Cover Image for Do The Work - Steven Pressfield (polish)

Do The Work - Steven Pressfield (polish)

Bartek Witczak
Bartek Witczak

Podchodziłem do tej pozycji drugi raz. Pierwszym razem kupiłem ją zaraz po przeczytaniu The War od Art. Wtedy wydała mi się po prostu słaba. Dziwny format. Mało treści. Krótka ( jakby o jakości książki świadczyła liczba stron - ale to przemyślenie na inny temat ). Przewertowałem, pokręciłem nosem i odłożyłem.

2 lata później temat OPORU wrócił. Działanie nad CrossKeeper’em idzie pełną parą, ale przejście do tematów marketingu, sprzedaży i obsługi klienta nie jest proste. Bezpiecznie jest wrócić do kodowania. Niestety bez marketingu i sprzedaży pewnie za daleko nie zajdziemy, także trzeba działać. Tutaj wraca temat Pressfield’a.

DO THE WORK - Steven Pressfield ( polska wersja Do roboty! )

Cała książka skupia się na temacie OPORU. Tak naprawdę wszystko to co nas blokuje może być nazwane OPOREM, OPOREM przed działanie. Pressfield definiuje 3 rzeczy, które zatrzymują nas przed działaniem:

  1. OPÓR
  2. Racjonalne myślenie
  3. Rodzina i przyjaciele

OPÓR wydaje się oczywisty i o nim będziemy w dalszej części. Drugi punkt, czyli racjonalne myślenie, również wydaje się zrozumiały. Podejmowanie dużych tematów na początku nas przerasta. Ogrom wiedzy, pracy do wykonania i ilość potrzebnego czasu jednoznacznie wskazuje, że lepiej odpuścić. Natomiast według mnie najciekawszy w tym zestawieniu jest ostatni punkt. Rodzina i przyjaciele. Problem z rodziną i przyjaciółmi jest taki, że znają nas takimi, jakimi jesteśmy i może wcale nie chcą, żebyśmy się zmieniali. Mogą (nie)świadomie sabotować nasze działania.

Prepare yourself to make new friends. They will appear, trust me.

Bez stresu, bo rodzina i przyjaciele występują też po drugiej stronie barykady, jako nasi sprzymierzeńcy. Lista sprzymierzeńców w naszym działaniu:

  1. Głupota
  2. Zawziętość
  3. Ślepa wiara
  4. Pasja
  5. WSPARCIE ( odwrotność OPORU )
  6. Rodzina i przyjaciele

Cała książka podzielona jest na 3 części: BEGINNING, MIDDLE, END.

Po prostu zacznij

Strasznie podoba mi się tekst:

Begin Before You’re Ready

U mnie na samym początku zawsze występuje chęć wykonania pracy na najwyższym poziomie. Projekt, film, zdjęcia, artykuł, komentarz, podcast. Zamiast działać, skupiam się na nauce. Zamiast wykonać pierwszy krok, muszę poznać wszystkie możliwe problemy, metody i rozwiązania. Uważam, że tutaj Pressfield trafia w 10 i pisze, że NAUKA może być oporem. Nauka zatrzymuje nas przed działaniem.

Rozwiązaniem jest A RESEARCH DIET:

Przeczytaj 3 książki na dany temat i przejdź do realizacji. ( Oczywiście mogą być książki, filmy, kursy, artykuły ). Chodzi o to, żeby nauka i zgłębianie tematu nie zatrzymały nas przed realizacją zadania. Czytanie książek, oglądania YouTube jest łatwe, lekkie i przyjemne, ale tak naprawdę bez wykorzystania niewiele z tego wyciągniemy.

Każdy projekt można zapisać skrótowo w 3 aktach, jak dobry dramat - początek, rozwinięcie, zakończenie. Weź swój kolejny projekt, zaplanuj go w 3 punktach i koniecznie zapisz.

A gdyby tak zacząć od końca?

Zacznij od końca. Wybierz cel, który chcesz osiągnąć i idź od końca. Wypisz jakie kroki są potrzebne od osiągnięcia celu.

Książka < - Rozdział < - Akapit < - Treść

Dzięki temu, że idziesz od tyłu, to rozbijasz sobie elementy na mniejsze części. Co ciekawe dokładnie taka sama analogia bardzo dobrze działa podczas nauki. Podobny system promuje Tim Ferriss przy nauce nowych umiejętności. ( Właśnie przeczytałem również “Zdolny do wszystkiego” Tomasza Działowego i on również przedstawia zasadę zaczynania od końca i podziału na mniejsze części ).

Pierwszy szkic zawsze jest słaby

Od razu chcemy mieć idealny wynik, ale najważniejsze jest działanie. Pierwszy szkic praktycznie zawsze jest słaby, ale JEST. Przygotowanie pierwszej wersji zajmuje najwięcej czasu, bo musimy nasze myśli, wyobrażenia i pomysły przelać na papier. Gdy już mamy pierwszy szkic, nie pozostaje nic innego jak tylko ulepszać. Wykonana praca jest jak paliwo napędowe. Im więcej pracy już wykonaliśmy, tym łatwiej jest nam działać dalej. Bardzo często najtrudniej jest zacząć ( szczególnie coś nowego ). Ja do napisania opisu “Do the Work” zabierałem się mniej więcej 4 tygodnie. Wchodzenie w nowy temat zawsze jest trudne.

Bardzo pomaga podejście Działaj, Przemyśl, Działaj, Przemyśl. Widać tutaj bardzo duże podobieństwo do zasady 3 kapeluszy w Biblii Copywritingu - Dariusza Puzarkiewicza. Najpierw szkic, bez redagowania, poprawiania, a dopiero później analiza i krytyka. Pressfield przedstawia tutaj w regułę uszczegóławiania i proponuje 2 pytania:

  1. O czym jest ten projekt?
  2. Czego mi jeszcze brakuje?

Mówiąc inaczej, 2 kluczowe kwestie, co jest nieistotne dla prezentowanej historii oraz co jeszcze muszę dołożyć, aby historia była pełna. Wszystkie pomysły niezwiązane bezpośrednio z tematem należy wyrzucić. Bardzo podoba mi się kwestia przechodzenia od ogółu do szczegółu. Przygotowanie pierwszego ogólnego szkicu bardzo obniża barierę wejścia. Potem wystarczy już tylko udoskonalić projekt. Oczywiście Pressfield pisze wszystko z perspektywy pisarza, natomiast wszystkie zasady odnoszą się do każdego działania wymagających pracy i wysiłku. Pamiętaj nie wykonuj research w czasie pracy. Bardzo łatwo jest się w tym zatracić. Szukanie informacji, zgłębianie tematu jest po prostu łatwe i zawsze będzie zastępowało działanie. Nie myśl o research’u jak o pracy i nie wykonuj go w czasie, który przeznaczasz na działanie. Tutaj najlepiej przeznaczyć sobie osobno czas na działania i na research. Najważniejsze, żeby chęć doskonalenia nie przesłoniła nam prawdziwego celu, jakim jest działanie. Ze mną właśnie ten fragment najbardziej rezonuje. Bardzo często skupiam się na nauce i czekam na odpowiedni moment. DO THE WORK !

THE BELLY OF THE BEST

No to jesteś w środku. Zacząłeś działać i myślisz, że teraz już będzie łatwiej. Nic bardziej mylnego. Cała zabawa polega na tym, że OPÓR występuje zawsze. Cały czas masz trudności, żeby działać. Zwątpienie, zmęczenie, brak czasu. Pamiętaj, że wszystko jest OPOREM. To on nie chce, żebyś dokończył. Może lepiej zostawić rozpoczętą pracę i po prostu odpuścić? Każdego dnia musisz na nowo pokonywać OPÓR. Każdego dnia zaczynasz od nowa i ciśniesz. Odpowiedz sobie na 2 pytania:

  1. Jak bardzo tego chcesz?
  2. Dlaczego tego chcesz?

Upadek

Jedyne co jest pewno, to że upadniesz. To dobrze. Każdy upadek pozwala nam rosnąć. A gdy już upadniesz i wstaniesz, wtedy wiesz, że dasz radę.

But you will have beaten him once, and you’ll know you can beat him again. That’s a game-changer. That will transform your life.

Poza tym to wypadek przy pracy. Kolejny problem do rozwiązania. To nie jest problem z nami. To tylko kolejny problem do rozwiązania.

Koniec?

Najważniejsze jest dowiezienie projektu. Bez tego cały wysiłek pójdzie na marne. W metodologii Kanban nazywa się to WORK IN PROGRESS. Dążysz do tego, aby jak najwięcej pracy zostało wykonane, a nie W TRAKCIE. Nie interesuje Cię co jest w trakcie wykonywania, liczy się tylko końcowy projekt. Jeżeli poddasz się na samym końcu drogi, to tak naprawdę zmarnowałeś czas.

Because finishing is the critical part of any project. If we can’t finish, all our work is for nothing.

Zakończenie projekt wystawi naszą pracę na ocenę. Pamiętaj, że oceniany jest projekt, a nie Ty. Bardzo często bierzemy ocenę do siebie. W końcu to my wykonywaliśmy pracę. My czujemy się oceniani. Ale pamiętaj, że tutaj chodzi o projekt, a nie o Ciebie. Masz być z siebie dumny. Zrobiłeś coś, o czym miliony tylko mówią, a tylko nieliczni robią. Dowiozłeś projekt.

Bez względu ile projektów wcześniej dowiozłeś, za każdym razem natrafisz na OPÓR. OPÓR będzie zawsze. Jest jak mały głos z tyłu głowy, który mówi, że się nie da. Ale Ty wiesz, że dasz radę, potrafisz i zrobisz.

10/10

Świetnia pozycja. Moje początkowe wrażenie wzięło się z lektury The War of Art, które również jest genialne. Powiedziałbym, że Do the Work jest esencją poprzedniej pozycji. Przedstawiona perspektywa jest ponadczasowa i pasuje do każdego projektu. OPÓR pojawia się zawsze, ale wiem, że można go pokonać ( każdego dnia ) i dowozić projekty. Dokończyłem pierwszą recenzję książki. Zbierałem się do tego kilka(naście) tygodni, ale jest. Kolejne też będą.